Czarny humor śmieszne żarty, Czarny humor dowcipy, Czarny humor kawały, Czarny humor, Czarny humor śmieszne dowcipy, Czarny humor śmieszne kawały, Śmieszny czarny humor, Czarny humor żarty Aby w pełni wykorzystać możliwości serwisu: WŁĄCZ obsługę JavaScript, oraz WYŁĄCZ wszelkie programy blokujące treść np. 2023-01-04 - Odkryj należącą do użytkownika Katarzyna Wdzięczna tablicę „Czarny humor” na Pintereście. Zobacz więcej pomysłów na temat śmieszne fakty, zabawne żarty, świetne memy. Czarny humor. Najlepsze dowcipy z kategorii czarny humor. Makabra, nekrofilia, sadyści, seryjni mordercy, trucizna…. Kawały i żarty – najczarniejszy czarny humor Schody i berecik Schodzi facet po schodach i ciągnie za nóżkę dziecko tak, że główka uderza o każdy stopień schodów. Zaczepia…. O żarty ze śmierci, z wydarzeń niesłychanie tragicznych. Czarny – czyli kończący się śmiercią i żałobą. Bo kolor czarny, to symbol smutku, śmierci. Kiedyś słysząc hasło „czarny humor” wszyscy wiedzieli o co chodzi, a jak jest obecnie? Coraz częściej czarny humor rozumiany jest jako humor o księżach, klerze. #kabanosik ma dla Was dziś humor z innej paki🤣 czarny humor nie dla każdego jest śmieszny ale po to ktoś to wymyślił żeby chociaż na chwile się uśmiechnąć m 2023-04-05 - Explore Martyna Wajda's board "Czarny humor" on Pinterest. See more ideas about śmieszne cytaty, najśmieszniejsze cytaty, sarkastyczne cytaty. . Czarny humor dowcipy. Topielec, pilnowanie trupa, straszna katastrofa, wypadek na budowie… Najlepsze kawały z kategorii czarny humor Ciało mężczyzny w lesie Do drzwi chaty drwala stukają jego koledzy.– Co was tu sprowadza?– Kilka minut temu znaleźliśmy w lesie ciało mężczyzny. Baliśmy się, że to możesz być ty.– A jak wyglądał ten facet?– No… twojego wzrostu, włosy takie, jak twoje…– Miał na sobie czerwoną koszulę w kratkę?– Nie.– W takim razie to nie byłem ja. Sąsiad topi kota – Sąsiadko, czy widziała pani mojego męża? Przed godziną poszedł utopić w rzece kota.– Skoro pani wie gdzie mąż jest, czemu mnie pani pyta?– Bo kot wrócił do domu. Niebezpieczna góra Po długiej wspinaczce grupa turystów dociera na szczyt góry. Przewodnik, który szedł pierwszy, ostrzega:– Panie i panowie, proszę nie podchodzić za blisko do przepaści, bo nie ma tu żadnego zabezpieczeeeeee… Nowy więzień Do celi więziennej wartownik wprowadza nowego więźnia. Nowy siada na wolnej pryczy, obok pryczy drugiego więźnia. Gdy już zostali sami, nowy, zaczyna odkręcać sobie lewą nogę i wyrzuca ją za kraty. Drugi więzień jest zdumiony! Po chwili nowy odkręca sobie lewą rękę i ją też wyrzuca za kraty. Zaczyna odkręcać sobie prawą nogę i mówi:– Nie wiem jak ty, ale ja zaczynam powoli uciekać. Identyfikacja topielca Z rzeki wyłowiono ciało topielca. Niestety zwłoki były w stanie utrudniającym pyta kobietę, której zaginął mąż (możliwe że to on jest topielcem):– Czy pani mąż miał jakieś znaki szczególne?– Tak, bardzo się jąkał. Franek pilnuje trupa Na budowie zabił się człowiek, który spadł z rusztowania. Kierownik kazał Frankowi pilnować trupa, a sam pobiegł zadzwonić po pogotowie. Stoi Franek i widzi, że rozwiązało mu się sznurowadło. Klęka i zaczyna sobie sznurować buta. Nagle trup odzywa się:– Jak się trupa pilnuje, to się sznurówek nie zawiązuje!Franek przestraszył się i uciekł. Kierownik wysłał Władka do pilnowania trupa. Staje Władek przy trupie i go pilnuje. Nagle widzi, że ma rozwiązane sznurowadło. Klęka i zaczyna sobie sznurować buta. Trup szepcze:– Jak się trupa pilnuje, to się sznurówek nie zawiązuje!Przestraszył się Władek i uciekł. Po chwili przy trupie staje sam kierownik. I jemu też rozwiązała się sznurówka u buta. Schyla się i zaczyna ją zawiązywać. Trup:– Jak się trupa pilnuje, to się sznurówek nie zawiązuje!Kierownik:– A jak się umiera, to się mordy nie otwiera! Niefortunna pomyłka Podczas otwarcia nowego centrum handlowego, jego właściciel otrzymał wiązankę kwiatów. Zastanowiła go zawartość dołączonego bileciku: „Z wyrazami sympatii”. Właśnie próbował odgadnąć od kogo mogą pochodzić te kwiaty, gdy zadzwonił telefon. Była to kwiaciarka, która przepraszała, że przesłała niewłaściwa wiązankę kwiatów.– Nie ma za co przepraszać. Jestem biznesmenem, więc wiem, ze takie rzeczy się zdarzają.– No tak – mówi kwiaciarka – ale pańska wiązanka w wyniku tej pomyłki została wysłana na pogrzeb.– Interesujące! A co było napisane na bileciku?– „Gratulacje z powodu nowej lokalizacji”. Elektrycy i druty Elektryk mówi do pomocnika:– Franek, potrzymaj przez chwilę te druty.– Już trzymam.– Czujesz coś?– Nie.– W porządku. To znaczy, że pod wysokim napięciem są tamte druty. Straszna katastrofa W lecącym nad oceanem samolocie dwaj pasażerowie przeglądają gazety przyniesione przed chwilą przez stewardesę.– Czytał pan tę wiadomość na pierwszej stronie? Piszą o strasznej katastrofie lotniczej.– Tak, przeczytałem. Jesteśmy na liście ofiar. Wypadek na budowie Dwaj budowlani układają dachówki na szczycie wieży ratusza miejskiego. Nagle jeden woła:– Panie majster, Stasiek zleciał z rusztowania!– To powiedz mu, żeby już nie wchodził z powrotem, bo zaraz fajrant.– Chyba nie muszę mu tego mówić.– Dlaczego?– Bo leciał koło zegara. Czarny humor dowcipy: (c) / Superpress Zobacz też:> Co to jest czarny humor, przykłady> Ciekawostki o wampirach> Miasto duchów | Tags: dowcipy, Dobry Humor, humor, kawały, dowcipy o samolotach, czarny humor mocne, kawały i dowcipy, suchary czarny humor, co to jest czarny humor, czarny humor strona, czarny humor inteligencja, czarny humor 18, inteligentne dowcipy, inteligentne kawały, okrutne żarty, okrutne suchary, kawały czarny humor, czarny humor mocny, okrutny czarny humor, inteligentny czarny humor, bardzo czarny humor kawały, kwiaciarka, topielec, drwal, dowcipy o więźniach, trup, elektrycy, katastrofa lotnicza, zegar, czarny humor kawał, czarny humor obrazki, najczarniejszy czarny humor, naprawdę czarny humor, zły czarny humor, czarny humor kawały krótkie, najlepsze dowcipy, dowcipy i kawały, czarny humor żarty, czarny humor kawały, bardzo czarny humor, czarny humor najnowsze, czarny humor suchary, czarny humor przykłady, dowcipy czarny humor, czarne suchary Z więzienia ucieka więzień, który siedział tam przez 15 lat… Z więzienia ucieka więzień, który siedział tam przez 15 lat. Włamuje się do domu, szuka pieniędzy i broni, ale tylko znajduje młodą parę w łóżku. Rozkazuje facetowi wyjść z łóżka i przywiązuje go do krzesła. Podczas przywiązywania dziewczyny do łóżka, całuje ją w szyję, wstaje i idzie do łazienki. Kiedy tam siedzi, mąż mówi do żony: – Słuchaj, ten facet to uciekinier z więzienia, spójrz na jego ubranie. Pewnie spędził mnóstwo czasu w pierdlu i nie widział kobiety przez lata. Widziałem, jak całował cię w szyję. Jeśli będzie chciał s*ksu, nie opieraj się, nie narzekaj, rób, co ci każe, po prostu spraw mu przyjemność. Ten facet musi być niebezpieczny, jeśli się zezłości, zabije nas. Bądź silna, kotku. Kocham cię. Na to jego żona: – Nie całował mnie w szyję, tylko szeptał mi do ucha. Powiedział, że jest gejem i że jesteś śliczny. Spytał, czy mamy jakąś wazelinę w łazience. Bądź silny, kochanie, też cię kocham. Wsiadł do pociągu relacji Paryż – Bruksela Rosjanin… Wsiadł do pociągu relacji Paryż – Bruksela Rosjanin. Wszystkie miejsca zajęte przez pasażerów, a jedno z podwójnych siedzeń zajmuje francuska gospodyni z małym pieskiem, który rozwalił się jak car na carskim tronie. Rosjanin prosi: – Madammm, nie mogłaby pani wziąć swojego pieska na ręce? Kobieta ostro odpowiada: – Wy Rosjanie jesteście jak zwykle bezceremonialni. Moja Fifi jest zmęczona. Niech sobie pan poszuka wolnego miejsca w innym wagonie!! Rosjanin poszedł więc szukać nowego miejsca. Nie znalazł. Wraca, mówi: – Lady, jestem bardzo zmęczony, chciałbym usiąść. Niech pani weźmie swojego psa na ręce. Francuzka rozeźlona krzyczy: – Wy, Ruscy, jesteście gruboskórni i nieokrzesani! W Europie ludzie się tak nie zachowują. To jest nie do pomyślenia! Wtedy Rosjanin nie wytrzymał i wywalił suczkę przez okno, a sam usiadł sobie wygodnie. Kobieta w szoku, przeklina, miota się, wrzeszczy. Do rozmowy nagle dołącza się siedzący obok Anglik – dżentelmen w każdym calu: – Wy, Rosjanie, wszystko robicie nie tak jak trzeba, jakby nie od tej strony. Podczas obiadu trzymacie nóż w lewej ręce, samochody jeżdżą u was po prawej stornie, a teraz pan wyrzucił przez okno nie tą sukę co trzeba. Dlaczego krasnoludki się śmieją jak chodzą po lesie…. Dlaczego krasnoludki się śmieją jak chodzą po lesie?? – bo im mech jaja łaskocze. Obcięło facetowi więc ten szybko do lekarza…. Obcięło facetowi ch$#@ja więc ten szybko do lekarza – Panie doktorze obcięło mi ch%#@ja przyszyj mi coś – Ale nie mam żadnych protez, mam tylko trąbę małego słonia – Przyszywaj pan lepsze to niż nic Spotykają się po miesiącu i lekarz pyta – I jak tam? Zadowolony? – Suuuuper kobiety zaspokajam co do jednej jest tylko jeden problem, jak idę po rynku to kradnie jabłka i mi do dupy wpycha Polub nasz Fanpage z Dowcipami: Rozmawiają dwie przyjaciółki… Rozmawiają dwie przyjaciółki. Jedna mówi: – Mam wspaniałego męża: nie pije, nie pali, nie zdradza mnie, nie lubi piłki nożnej, a nawet mnie nie bije. Na to druga: – Dawno go sparaliżowało? Zobacz następną stronę Zapraszamy do polubienia naszego fanpaga z Dowcipami: Publikujemy najlepsze Dowcipy i Kawały ze strony! Dowcipy w kategorii: Czarny humor Telefon do radia. Głos kobiecy: - Dzień dobry, chciałam powiedzieć, że znalazłam dziś rano portfel. W środku było trzy tysiące złotych w gotówce, oraz czek na okaziciela opiewający na sumę euro. Było też prawo jazdy na nazwisko Stanisław Kowalski zamieszkały przy ulicy Koszarowej 15 m 6 w Warszawie. Mam w związku z tym małą prośbę: ... proszę panu Stasiowi puścic jakiś fajny kawałek z dedykacją ode mnie! {Prawdzie przedsięwzięcie, wymaga przynajmniej 3 osób (mężczyzn) dla dobrego efektu, ale za to jest co potem wnukom opowiadać.} - {ŚJ} Dzień dobry... - O, jesteście. Wchodźcie... {zostawiamy drzwi półotwarte i udajemy się w głąb mieszkania. Wszystko szybko i sprawnie. Na pewno poczują się niepewnie, ale powinni wejść. Po ich wejściu do przedpokoju powinni się tam zebrać wszyscy domownicy} - Macie towar? - {ŚJ} Ale to chyba pomyłka, chcieliśmy... - Jaka pomyłka?! Jaka pomyłka! Chcecie mnie w wała zrobić?! Powiedzcie Cichemu, że ten numer nie przejdzie. - {ŚJ} Ale my jesteśmy Świadkami Jehowy. Nie mamy żadnego towaru. - Nie ściemniaj mi cieciu! Skąd wiedziałeś, że trzeba zapukać 3 razy {lub 4, 5 itd. W zależności od tego ile razy zapukali...} - Ale my naprawdę nie rozumiemy. - To już bez znaczenia, i tak za dużo wiecie. - Dziara, idź do kuchni po gnata. - Wezmę kosę. - Chyba jest jedna na parapecie... {Wszyscy powinni się rozejść w poszukiwaniu ww. narzędzi. Trzeba dać ŚJ czas na odejście. Ten numer stosuje się jako finał kariery. Po nim Świadkowie Jehowy już nigdy nie wrócą.} - Mamusiu, mamusiu! mogę ciasteczko? - Ależ oczywiście synku weź sobie, leżą na stole. - Mamusiu, mamusiu ale ja nie mam rączek. - Nie ma rączek, nie ma ciasteczek. Mama do Jasia: - Jasiu! Nie huśtaj dziadziusia! - Jasiu słyszysz?! - Jasiu, przestań natychmiast!!! - Jasiu, nie po to dziadziuś się wieszał, żebyś go teraz huśtał! Pewnego wieczoru lord John wpada na herbatkę do lorda Toma. Siedzą i piją w milczeniu, aż John pyta: - A gdzie lady Mary? - Lady Mary leży na górze - odpowiada lord Tom. - W takim razie wpadnę do niej na chwilę - mówi, wstajac lord John. Wchodzi po schodach i znika w jednym z pokoi. Po dłuższej chwili wraca, dyskretnie poprawia garderobę i siada w milczeniu naprzeciw lorda Toma. Rozmowa nie klei się, więc unosi filiżankę do ust i łyka odrobinę herbaty. Po czym, wykrzywiając się z niesmakiem, mówi: - Zimna jakaś! Na to lord Tom odpowiada z flegmą: - No cóż, nic dziwnego, już trzy dni jak nie żyje... Facet wyjeżdżając na wczasy zostawił swojemu przyjacielowi kota, żeby ten nim się opiekował. Wczasowicz dzwoni po tygodniu z wakacji i pyta się przyjaciela jak tam jego kot. - No stary... Niestety przykro mi, ale Twój kot zdechł. - Ehhh, musiałeś tak walić prosto z mostu? Przez ciebie będę miał zepsutą resztę urlopu. Mogłeś mi powiedzieć, że kot siedzi na dachu i nie chce zejść. Później zadzwoniłbym za dwa dni i Ty byś powiedział, że spadł z dachu i leży u weterynarza połamany, a kiedy zadzwoniłbym za kolejne dwa dni powiedziałbyś, że mimo największych wysiłków weterynarza mój kociak zdechł... No ale cóż stało się, powiedz mi lepiej co tam u mojej mamy? - No więc widzisz... Mama siedzi na dachu i nie chce zejść... Przychodzi baba do lekarza, ten ją zbadał i mówi: - Ma pani raka! - O Boże! To co mam robić? Co mi pan zaleca? - Niech pani robi okłady z błota! - A to pomoże? - Nie, ale może przyzwyczai się pani do ziemi... Pogrzeb - wdowa chowa swego męża. Grabarz pyta: - Ile lat miał mąż? - 98. - A pani ile ma? - 97. - To opłaca się pani wracać do domu? Mała Zosia siedziała w ogrodzie zasypując dołek, kiedy przez siatkę zajrzał sąsiad. Zainteresował się, co porabia dziewczynka: - Co tam robisz Zosiu? - Moja złota rybka właśnie umarła - odpowiada Zosia, nie spoglądając nawet w stronę sąsiada - właśnie ją grzebię. - To bardzo duża dziura jak na złotą rybkę, nie uważasz ? - dziwi się sąsiad. - To dlatego, że rybka jest wewnątrz twojego durnego kota. Seryjny morderca ciągnie kobietę do lasu. Kobieta krzyczy przerażona: - Ale ponuro i ciemno w tym lesie. Bardzo się boję! Na to morderca: - No, a ja co mam powiedzieć? Będę wracał sam... Magik pracował na statku wycieczkowym na Karaibach. Widownia się zmieniała, więc magik co tydzień pokazywał te same sztuczki. Jedynym problemem była papuga kapitana, która oglądała te numery tak długo, że powoli zaczynała rozumieć na czym polegają. Raz zaczęła wołać w czasie pokazu: "Patrzcie! To nie ten sam kapelusz!", innym razem: "Patrzcie! Chowa kwiaty pod stół. Magik był wściekły, ale nie mógł nic zrobić, bo jednak była to papuga kapitana. Pewnego dnia statek miał wypadek i zatonął. Magik ocknął się, dryfując uczepiony kłody drewna, na której siedziała papuga. Oboje się nienawidzili, nie odezwali się do siebie ani słowem. I tak mijał dzień za dniem... Po tygodniu papuga wreszcie mówi: - Ok, poddaję się. Gdzie jest statek?Ocena: 6 Liczba głosów: 1 Oceń: Kategoria: Zwierzęta, Prześlij humorDobry humor Dowcipy w kategorii: Czarny humor Syn zwraca się do ojca: - Tatusiu, kup mi rewolwer! No kup mi... Musisz mi kupić! - Cicho! - reaguje zdecydowanie ojciec. - Nie kupię ci! - Ale ja uważam, że powinieneś mi kupić! - A ja uważam, że nie i basta! W końcu, kto tu jest głową rodziny?! - Na razie ty. Ale gdybyś mi kupił rewolwer... Narąbany facet zdrzemnął się na cmentarzu. Budzi się, noc, księżyc świeci. Zbiera się do wyjścia z cmentarza, patrzy, a tu stróż cmentarny kopie grób. - O, ho, ho - pomyślał sobie - przestraszymy gościa... Podkradł się cichcem, a kiedy był już tylko kilka kroków od delikwenta jak nie ryknie: - BUUUUUUUUUUUU!!!!!! Żadnej reakcji. Stróż jak kopał tak kopie, nawet się nie obejrzawszy. Więc facet znowu: - BUHAHAHAHIHIHIHIHIBUUUU!!!! Znowu nic. Zniechęcony pijaczek odwrócił się na pięcie i idzie do wyjścia. Kiedy już sięgał ręką do furtki nagle z tyłu ktoś go łups w łeb łopatą! - A nie, nie! Chciałeś pospacerować, to spaceruj, ale poza teren nie wychodzimy! - powiedział stróż. Idzie pogrzeb. Tragarze niosą trumnę przekręconą na bok. - Kogo chowają? - pyta przechodzień. - Teściową - odpowiada jeden z żałobników. - A czemu trumnę niesiecie bokiem? - Bo jak ją przekręcić na plecy, to zaczyna chrapać. Pod saloon podjeżdża na swoim koniu podniecony kowboj. Wchodzi do środka i pośród tłumów podpitych kowbojów zauważa w rogu sali piękną Mary. Wyciąga rewolwer i po kolei, z zimną krwią zabija wszystkich - poza piękną Mary. Zaraz potem podchodzi do niej i mówi: - Nareszcie sami! Pogrzeb - wdowa chowa swego męża. Grabarz pyta: - Ile lat miał mąż? - 98. - A pani ile ma? - 97. - To opłaca się pani wracać do domu? Idzie gostek przez pustynię i widzi głowę wystająca z piasku. Głowa łamiącym sie głosem prosi o pomoc: - Niech pan mnie odsypie, zakopał mnie tu jakiś sadysta... - Oj niedokładnie, niedokładnie - odparł gostek przysypując głowę. Student medycyny wybrał się po zajęciach do prosektorium poćwiczyć przed zbliżającym się egzaminem. Podszedł do stołu, na którym twarzą do dołu leżało ciało (może Mickiewicz?). Student podniósł prześcieradło i zaskoczony zobaczył korek wystający z odbytnicy. Zaintrygowany pociągnął za koreczek, który wyskoczył z charakterystycznym puknięciem, a wtedy w sali rozległ się śpiew: "Keine Grenzen..." Zaskoczony student wcisnął korek na swoje miejsce i śpiew ucichł... Nie dowierzając własnym uszom, wyciągnął zatyczkę jeszcze raz - pUk!.. i... "Keine Grenzen..." Kompletnie nic już nie rozumiejąc, chłopak poleciał po asystenta i ciągnie go za rękaw do zwłok. - Niech pan popatrzy i posłucha! Przecież to niemożliwe! ...pUk!... "Keine Grenzen..." - Heh, no i co z tego? - spytał asystent spokojnie. - No jak to?! Przecież to najdziwniejsza rzecz jaką w życiu widziałem! - E tam, byle dupa potrafi śpiewać po niemiecku. Małego niedźwiadka Aleksa uniosła kra na środek morza. Pewnie by umarł z głodu i chłodu, gdyby lodołamacz "Arktyka" nie wkręcił go w śrubę...

okrutne żarty czarny humor